Blog firmowy
POZNAJ WĘGIERSKIE SMAKI
Jak mawia znane przysłowie „Polak Węgier dwa bratanki”. Jednak czy na pewno, to stwierdzenie można odnieść do naszych upodobań kulinarnych? No nie do końca. Co prawda nasze podniebienia zostały podbite przez węgierskiej leczo, jednak w naszej kuchni nie jest, aż tak ostro jak u Węgrów. Chcąc sprawdzić dla Was, co w tej kuchni węgierskiej piszczy, wybraliśmy się w podróż śladami iście madziarskich smaków. Zapraszamy Was do jej odbycia razem z nami.
Węgry leczo stoją.
Naszą podróż musimy zacząć od leczo. Jest to jedna z najbardziej ulubionych potraw w tym kraju. Co ciekawe, lubi się ją tam jeść głównie latem. Jest to o tyle dla nas dziwne, że ten dość treściwy, nazwijmy to gulasz, bardziej kojarzy się z jesienią i zimą, kiedy potrzebujemy takich właśnie konkretnych posiłków. Podstawą tego dania jest oczywiście papryka i pomidory. Bez nich nie ma mowy o leczo. Te pojawiły się na Węgrzech, mniej więcej w XVIII wieku, a w sproszkowanej wersji, jeśli mowa o papryce, gdzieś w latach siedemdziesiątych XIX wieku. Sama nazwa leczo pochodzi z północnych Węgier i oznacza ono po prostu połączenie papryki z pomidorami. Rozpowszechnienie tego dania w innych krajach zawdzięczamy głównie rozwojowi przemysłu konserwowego. W latach 30. XX wieku zostało ono zamknięte w puszki i rozpropagowane na cały świecie. My w swojej ofercie mamy natomiast dla Was bazę do jego przygotowania w wersji mrożonej. Dzięki temu możecie przygotować je szybko i doprawić wedle własnego smaku. Jest ono proste w przygotowaniu i bazuje na warzywach, więc nic dziwnego, że skradło serca ludzi na całym świecie.
Warzywa to podstawa.
Jak już zapewne zauważyliście, w kuchni węgierskiej liczą się warzywa. Są one podstawa wielu tradycyjnych potraw z tego regionu Europy. Kuchnię i potrawy Węgier usystematyzował natomiast kucharz Kroly Gundel, a miało to miejsce na początku XIX wieku. Podstawowymi produktami w kuchni każdego Węgra stały się wtedy papryka, cebula oraz pomidory. Jeśli chodzi o mięsa, to tutaj dominują cielęcina oraz wołowina. Są one podstawą przygotowania pysznych gulaszy i mocno treściwych zup. Kuchnia ta słynie też z tego, że jest dość dobrze przyprawiona. Królują tutaj wszelkie odmiany sproszkowanej papryki, pieprz, majeranek, kminek, szafran oraz oregano i tymianek. Co ciekawe Węgrzy naprawdę kochają paprykę, bo na przykład w standardowych przepisach jej ilość w sproszkowanej postaci to około 200 gramów. Jak więc widzicie, jest to spora ilość.
Węgrzy lubią panierować.
Kolejną charakterystyczną cechą tej kuchni jest panierowanie. Ten zwyczaj przybył na Węgry wraz z dworem Habsburgów. Tak się ten pomysł spodobał, że w dzisiejszych czasach typowy Węgier nie wyobraża sobie, żeby coś mu nie chrupało. Panieruje się tutaj mięso, ryby, chleb, a nawet warzywa. Robi się to w następujący sposób. Najpierw obtacza się produkt w mące, następnie w rozkłóconym jajku a na końcu w bułce tartej. Potem zostaje już tylko usmażyć go w głębokim tłuszczu. Musi być on całkowicie w nim zanurzony, żeby mógł się pięknie przyrumienić z każdej strony. To ważne, bo przecież musi przyjemnie chrupać.
Gotujmy w kociołku.
Płonie ognisku, a nad nim stoi kociołek. W kociołku gulasz z dużą ilością papryki. To obraz, który moglibyśmy ujrzeć na wielu Węgierskich wsiach, jeśli udałoby nam się troszkę cofnąć w czasie. Tak bowiem, tradycyjnie gotowało się na Węgrzech. Jednak tradycja kociołka przetrwała i do dzisiaj. Na wielu ludowych jarmarkach można tam kupić typowy madziarski kociołek. Gotowanie w ten sposób wydobywa z potraw niezwykły smak. Muszą się one bowiem długo gotować, a co za tym idzie, wszystkie smaki mają więcej czasu, żeby wzajemnie się wymieszać i stworzyć cudowną kompozycję.
Polski wkład do kuchni węgierskiej.
Na koniec mała ciekawostka dla Was. My też mieliśmy swój wkład w kuchnię Węgier. Są nim oczywiście kluseczki. Najbardziej znane to galuszki, tsipeti oraz tarhonye. To Polacy nauczyli Wegrów sztuki tworzenia z mąki klusek, a oni rzetelnie te nauki wykorzystali, żeby stworzyć swoje własne wariacje na ten temat. Galuszki np. do zwykłe kładzione kluski na bazie mąki i jaj. Tsipekti przypominają nasze rodzinne zacierki, a tarhonye to mocno zwarte kulki o wielkości grochu.
Kuchnia węgierska to bogactwo smaku papryki i dość ostra przygoda dla naszych kubków smakowych. Jednak jest to przygoda niezwykle smaczna, która sprawdzi się podczas majowych ognisk lub letnich wypadów w góry. Dlatego jeśli nie mieliście okazji jeszcze zasmakować w tych niezwykłych smakach, zachęcamy Was do tego serdecznie. Na początek polecamy poeksperymentować trochę na naszym leczo. Obiecujemy, że będzie niezwykle smacznie.
Komentarze 1